kwietnia 01, 2013

kwietnia 01, 2013

PIECZONE WARZYWA I SOS ORZECHOWY





Pieczone warzywa i ich aromat, który wszędzie roznosi się po domu, zawsze będzie zajarzyć mi się z zimą i chłodnymi wieczorami. Pieczony ziemniak i rumiana marchewka mają coś w sobie, smak który przegania chłód.
Nie ważne, że jest 1 kwietnia, nie ważne że już dawno trwa kalendarzowa wiosna, nie ważne, że w moim rodzinnym mieście śnieg zasypał ludzi i jest tak biało, że razi jak po wybuchu atomowym...
Zima wygrałaś!!




Globalne ocieplenie chyba mnie ominęło. Przespałam topniejące lodowce, aktywne wulkany i słońca spadające na ziemie. Obudziłam się wczoraj. Nastała nuklearna zima. Już nigdy się nie skończy. Czeka nas wieczna depresja i odmarznięte nosy. Żyję w Narnii, internet kupuję jak węgiel na wiadra. Zupy gotuję ze śniegu.  Nie ma nadziei.

Pogodziłam się z faktem , że wiosny nie będzie. Już nie będę szykować wiosennych herbatników, nerników z kwiatami, kolorowych sałatek z rukolą. Biel wyżarła kolory.
W głownie mam kolejne zestawy rozgrzewających zup, ciepłych dań z zimowych lokalnych warzyw. W nosie mam smarki. Pod kołdrą mam kaloryfer. W kostkach mam cukier, a w klatce duże bijące czerwone serce.

Oh why?! why?! Ziiiiimoooooooo

Pieczone warzywa z zatarem to klasyk. Do tego burak koniecznie zapiekany z szczyptą cynamonu. I orzechy. Sos orzechowy uwielbiam, chociaż nigdy nie uda mi się powtórzyć identycznego smaku sosu podawanego w Krakowskim Momo.


  • 2 ziemniaki
  • 2 marchewki
  • pietruszka
  • 1/2 selera
  • 2 buraki
  • szczypta zatharu
  • cynamon
  • sól morska
  • oliwa

  • 3 łyżki masła orzechowego
  • kubek wody lub lekkiego warzywnego bulionu
  • ciemny sos sojowy
  • papryka chilii
  • słodka papryka
  • 2-3 ząbki czosnku
  • sól, pieprz
  • 2-3 łyżeczki płatków drożdżowych


♥  Ziemniaki i marchewki dokładnie umyłam nie obierałam ze skórki. Pokroiłam na kostkę

♥ Selera obrałam i pokroiłam, to samo uczyniłam z pietruszką.

♥  Buraki ubyłam. Posoliłam dodałam łyżeczkę cynamonu i skropiłam oliwą. Zawinęłam w folię.

Buraki w folii i warzywa przełożyłam do naczynia żaroodpornego. Buraki piekę osobno by nie zalały czerwonym sokiem innych warzyw.  

♥ Ziemaki, selera, pietruszkę i marchewkę posoliłam, dodałam zathar, skropiłam oliwą i wymieszałam. 

♥ Warzywa piekłam w 170 stopniach przez około 30 minut, potem zmniejszyłam temperaturę do 150 i włączyłam nawiew. Wszystkie ślicznie się zarumieniły. 


SOS

♥  Do małego rondla dodałam 3 łyżki nisko tłuszczowego masła orzechowego. Zalałam wodą/bulionem. Podgrzewałam na małym ogniu, mieszałam by masło orzechowe się roztopiło.

♥ Dodałam 2 zgniecione ząbki czosnku i sos sojowy.

♥  Dodaj optymalną dla siebie ilość suszonej papryki chili oraz słodkiej papryki. 

♥ Całość mieszaj do zagotowania. 

♥  Następnie dodałam 2-3 łyżeczek płatków drożdżowych.

♥ Ciągle mieszałam trzymając rondel na małym ogniu. 

♥ Sos powinien zgęstnieć. 

♥ Dopraw solą i pieprzem jeśli jest potrzeba.

♥ Upieczone warzywa rozłóż na półmisku.

♥ Odpakuj buraki i pokrój w talary.

♥ Sos podawaj osobno lub polej nim warzywa. 

♥ Pycha!





                

4 komentarze:

  1. Uwielbiam Cię czytać! :)
    a co tam zima, wczoraj przypadkiem byłam w ogrodzie botanicznym, to nic, że śniegu po kolana, że nie widać już nawet tabliczek nazw roślinek, których tym bardziej nie ma. tak odczarowuję zimę, że już śnieg powolutku się topi :)

    OdpowiedzUsuń
  2. O tak, zima jakos nie chce sobie pojsc. Chociaz... Dzis w moich stronach swieci slonce. Od razu chce sie zyc :)
    A ten sos to moglabym jesc lyzkami.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepyszny, przypomina sos grzybowy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wczoraj przyniosłam do domu dary jesieni z działki, czyli ziemniaczki, marchewki i buraczki i chciałam je wykorzystać w jednym daniu. Padło na ten przepis. Niebo! Ten sosik jest przepyszny! Nawet bez płatków drożdzowych, bo chłop jak robił to nie przypuszczał, że mamy takie cuś w domu ;)

    OdpowiedzUsuń